Australia Kamperem.
Po naszym pierwszym samodzielnie zaplanowanym wypadzie z namiotem do Hiszpanii, który sprawił nam wielką frajdę oraz okazał się wspaniałym sposobem na poznawanie siebie i kraju, budzi się w nas poczucie, że możemy więcej. Postanawiamy, że zanim jesteśmy w pełni sił fizycznych i wydolni finansowo, to możemy zakręcić globusem i jechać, dosłownie gdziekolwiek. Pada na Australię. Bo najdalej, bo wszystko tam inne, bo najstarszy na świecie las deszczowy, bo rafy koralowe, bo fauna i flora, jakiej nigdzie indziej się nie znajdzie. Bo można jechać kamperem cały dzień drogą prostą jak linijka przez australijski outback i poczuć bezkres.
Zacznij czytać od początku lub przejdź do mapki.
Dlaczego Australia
Po naszym pierwszym samodzielnie zaplanowanym wypadzie z namiotem do Hiszpanii, który sprawił nam wielką frajdę oraz okazał się wspaniałym sposobem na poznawanie siebie i kraju, budzi się w nas poczucie, że możemy więcej. Postanawiamy, że zanim jesteśmy w pełni sił fizycznych i wydolni finansowo, to możemy zakręcić globusem i jechać, dosłownie gdziekolwiek. Pada na Australię. Bo najdalej, bo wszystko tam inne, bo najstarszy na świecie las deszczowy, bo rafy koralowe, bo fauna i flora, jakiej nigdzie indziej się nie znajdzie. Bo można jechać kamperem cały dzień drogą prostą jak linijka przez australijski outback i poczuć bezkres.
Zacznij czytać od początku lub przejdź do mapki.
18. Pożegnanie z Australią
Pakujemy się w nerwowym milczeniu. Niczego nie możemy znaleźć, walizy nie chcą się dopiąć, włażą do nich mrówki, pot z nas spływa, a muchy doprowadzają do szału. Za pół godziny powinniśmy opuścić pole kempingowe, a my jeszcze planowaliśmy umyć samochód zanim go oddamy do wypożyczalni. Poddajemy się. Nie czyścimy samochodu i postanawiamy, że przepakujemy niesforne […]
17. Litchfield, jeszcze w buszu.
Klątwa czy udar? Obawiam się, że dotknęła mnie klątwa Tołdiego. Budzę się z bólem brzucha, mdłościami i zawrotami głowy. Śniadanie zostaje prawie natychmiast zwrócone naturze. Na kawę nawet nie mam ochoty. Liczę, że kąpiel w chłodnej wodzie mi pomoże, bo jeśli to nie klątwa, to na pewno pogarszający się udar cieplny. Jedziemy się zanurzyć pod […]
16. Park Narodowy Litchfield
Gdzie tu basen?! Po dusznej nocy poranek wita nas przyjemnym chłodem. Dziś nasza 13-sta rocznica ślubu i zamierzamy uczcić ją w jakimś przyjemnym, romantycznym miejscu, które zapewne znajdziemy w Parku Narodowym Litchfield. Ruszamy więc w drogę. W miarę posuwania się na zachód termitiery stają się coraz ciekawsze, znacznie większe od człowieka i rozbudowane, jak strzeliste […]
15. Douglas-Daly. Czy kąpiel w gorących źródłach leczy udar słoneczny?
15. Douglas-Daly Kolejny dzień wita nas słońcem i błękitnym niebem. Niestety czuję się paskudnie, bo ból głowy i mdłości nasiliły się. Dziś mamy w planach pojechać około 160 kilometrow na pólnoc asfaltem, a potem skęcić w szutrówke bignącą do dzikich gorących źródeł Douglas-Daly. Szutrówką pojedziemy jakies 46 kilometrów, o ile Grześ wytrzyma. Jest jeszcze przed […]
14. Mataranka i Katherine.
Mataranka. Dzień drugi. Grześ postanawia nie ostygnąć po upale dnia i utrzymać temperaturę 30°C przez całą noc. Budzimy się więc zapuchnięci i rozmemłani. Na szczęście na zewnątrz jest przyjemny chłodek i nawet decydujemy się na gorące szkockie śniadanie. Po kawie, krokiem wczasowiczów klapkujemy do ciepłych źródeł na poranną kąpiel. Ścieżka jest ocieniona palmami sabalowymi i […]
13. Mataranka
Drzewo 'duch’. Śnieżnobiałe pnie drzew mocno się odcinają od czerwieni skał i błękitu nieba. Muszę obejrzeć te cuda z bliska. Zatrzymujemy samochód. Kilka pięknych Ghost Gums, czyli eukaliptusów duchów uczepiło się podłoża w tej niewielkiej dolince. Ich pnie wydają się nie mieć kory. Wygląda to jakby surowe, jasne i dziwnie pomarszczone drewno zostało upudrowane na […]
12. Tajemnice MacDonnell Range
Góry bez szczytów. Wrrrrrrr- zawarczał budzik! 5.30. Ale zimno. Z ust unosi się para. Tak zimno, to jeszcze nam w Australii nie było. Wysuwamy głowy z kampera i zderzamy się ze ścianą lodowatego powietrza. Temperatura wynosi 2°C. Wiedzieliśmy, że noc będzie chłodna, więc założyliśmy podwójne skarpety, getry, polary i czapki. Teraz wizja wypełznięcia z tych […]
11. Alice Springs i nie tylko.
W drodze do Alice Po wieczornych zmaganiach z ‘pozbyciem’ się zapasów alkoholu poranek nie jest tak romantyczny jak zwykle i nie widzimy dziś wschodu słońca. Popijając kawę obserwujemy ostatnich odjeżdżających sąsiadów i pustoszejące parkingi. Jak miło i cicho. Dziś jedziemy do Alice Springs na dwudniowy wypoczynek i szwendanie się po miasteczku. Zabawimy się w koneserów […]
10. Kata Tjuta
Czas Snów Według wierzeń Aborygenów ziemia, jaką dziś znamy, została stworzona przez bogów. Zanim się to wydarzyło nasza planeta była pusta, aż pewnego dnia bogowie wyszli z wnętrza krateru i przyjęli postacie zwierząt, roślin i żywiołów. Wiedli życie pełne przygód, miłości i zazdrości. Rodzili dzieci, polowali, walczyli między sobą i godzili się, a każda ich codzienna […]
9. Uluru.
Ghan i inne ciekawostki. Poranek w Curtin Springs 100 kilometrów od Uluru. Mamy super plan. Zbierzemy się pędem, śmigniemy do Yulary i tam zarezerwujemy miejsce kempingowe na noc, po czym pojedziemy obejrzeć tą wyczekaną i wymarzoną górę. Gdy pakujemy obozowisko widzimy, że ludziska wokół są mocno podekscytowane i opowiadają sobie o czymś wymachując rękami i […]
8. Australia Centralna.
Mechanik z Alice Poranne pakowanie przebiega planowo i bardzo sprawnie. Jesteśmy podekscytowani, bo dziś jedziemy do miasta. I to do jakiego! Mamy sprawę do załatwienia w Alice Springs – najbardziej centralnie i odludnie położonej aglomeracji w Australii. Zakładamy więc czyste, wyjściowe ubrania – nie żebyśmy normalnie chodzili brudni i obdarci, ale nie codziennie zmienia się szorty […]
7. Devil’s Marbles.
Wyciszenie. Wstajemy dziś nieco później niż zwykle. Choć przed nami krótsza podróż, bo tylko 552 kilometry, to od tego dnia do listy wielu porannych czynności dochodzi nam jeszcze obtykanie Grzesia. Zabieramy się do pracy. Robimy różnej grubości zwitki z papieru toaletowego. Małe zwitki do zablokowania drzwiczek szafek oraz między rozsuwane szyby w oknach, większe między […]
6. Barkly Highway – Autostrada Do Nieba.
Czas i przestrzeń. Największą przyjemnością poranka jest dla mnie moment, gdy po raz pierwszy po nocy wychodzę na zewnątrz. Po wyjściu z łóżka, gdy w środku kampera zaciągnięte są jeszcze zasłony, chwytam klamkę i na chwilę się zatrzymuję, robię wdech i z zamachem otwieram drzwi, a na zewnątrz jest Australia. To jest ten moment! Słońce […]
5. Outback.
Outback i zmiana krajobrazu. Do najbliższego miasteczka jest tylko kilkanaście kilometrów i mamy nadzieję, że jakoś tam dojedziemy. Spod samochodu słychać tarcie metalu, zgrzyty i szumy. Przemek podejrzewa, że to albo łożyska, albo most. Również z tyłu kampera dochodzą okrutne dźwięki, jakbyśmy wieźli wagon z tamburynami. To zapewne nasze naczynia, sztućce, karnisze oraz, jak się […]
4. Queensland, ciąg dalszy
Wielka Rafa Koralowa i zaskakujący gość na łodzi. Wstajemy jeszcze przed wschodem słońca, by się spakować, wykąpać i zjeść ostatnie śniadanie z widokiem na Morze Koralowe. Gekony są zziębnięte po nocy. Łażą wolno po ścianach toalet i murkach. Gdy później rozgrzeją się na słońcu, będą tak szybkie, że nie będzie można się im dobrze przyjrzeć. […]
3. Pole kempingowe Wonga
Wonga – pierwsze wrażenia. Tą noc i kilka następnych spędzamy na polu kempingowym w Wonga, na obrzeżach Parku Narodowego Daintree. Przy wejściu wita nas starsza pani, którą od razu ochrzciliśmy 'Babcia’, jako że jest siwiuteńka, nieco puszysta i nosi się 'wygodnie’. Jej lokum to spory barak z okienkiem dla klientów, a wewnątrz same cuda, tzn. […]
2. Daintree – Las Deszczowy
Cairns. Kierunek busz. Przed południem lądujemy w Cairns. Z samolotu widzimy nieduży, trawiasty teren lotniska obrzeżony gęstym tropikalnym lasem. Już się nam podoba! Taksówką jedziemy odebrać samochód z wypożyczalni. Korzystamy z firmy Britz. Są profesjonalni, pomocni, oferują dobre warunki wynajmu, a ich samochody są czyste i w dobrej kondycji. Na tę podróż wybraliśmy Toyotę Hi-Top. […]
1. Lecimy do Australii!
Przygotowania do podróży, czyli skąd, dokąd, jak i po co? Wrzesień 2014. Po paromiesięcznych przygotowaniach jesteśmy już gotowi do podroży. Bilety lotnicze zakupione, trasy wytyczone, atrakcje obcykane, samochód wynajęty. Wiemy ile kosztuje jedzenie, ile paliwo i noclegi. Znamy odległości pomiedzy stacjami benzynowymi i obejrzeliśmy wszystkie możliwe filmyzarówno dokumentalne jak i fabularne związane z Australią, włączając […]